Czy wierzysz w uczciwe sponsorowane posty na blogu?

Czy wierzysz w uczciwe sponsorowane posty na blogu? - Bezpieczeństwo BSides Ateny

Czy wierzysz w uczciwe sponsorowane posty na blogu? -

Dyskusja często dotyczy: tweety za które ludzie płacą, strony na Facebooku, za które trzeba zapłacić, aby je zobaczyć, oraz Google, które dokładnie wie, gdzie byliśmy i czego chcemy, dzięki plikom cookie i innym rzeczom. Do tej kategorii zaliczają się także blogerzy, którzy płacą za napisanie artykułu. Czy to nie jest strasznie mylące? Poniżej spojrzenie prawne Reklama – nieuczciwa praktyka handlowa Możliwości reklamy są częściowo ograniczone. Nie wolno na przykład kłamać na temat produktu, ale także tego, kto faktycznie tworzy reklamę, skąd pochodzi reklama. Ten artykuł dotyczy tego ostatniego. Ludzie lubią podejmować decyzje w oparciu o doświadczenia i rekomendacje innych osób. Wiedzą o tym także marketerzy i reklamodawcy.

 

Dlatego chętnie z niego korzystają, na przykład płacąc znanym Twittererom czy blogerom za reklamę. Taka reklama może sprawiać wrażenie pozytywnej referencji. Dzięki temu konsumenci kupią produkt wcześniej, niż wiedząc, że jest to reklama. Jeśli nie jest wzmianka, że ​​jest to w rzeczywistości reklama, nazywamy to nieuczciwą praktyką handlową. Konsument bowiem nie miał właściwej, uczciwej informacji o źródle reklamy. Twórca reklamy, często marka lub sklep, który zapłacił za publikację, jest za nią odpowiedzialny, gdy nie jest jasne, czy jest to reklama.

 

Post sponsorowany, reklama, reklama Być może znasz to z magazynów. Artykuł, który miał nieco inny układ niż reszta magazynu. Ostatecznie okazało się, że jest mały i w nawiasie reklamowy lub reklamowy powyżej. Magazyn nie zrobił nic w sprawie tekstu i układu tego artykułu. Widać to także na blogach. Jednak układ jest zawsze taki sam, a tekst czasami jest pisany przez samego blogera. Dobry bloger dodaje, że chodzi o reklamę, pocztę sponsorowaną lub treści w inny sposób płatne. Nie jest to zatem tak naprawdę opinia blogera, którą czytasz, ale informacje, które marka lubi przekazywać.

 

Czasem wyrażona w formie opinii, bo to gwarantuje większą sprzedaż. Nie stanowi to problemu samo w sobie, o ile jasne jest, że za te treści się płaci. Referencje, rekomendacje i recenzje… Chcesz powiedzieć, że nie możesz po prostu wyrazić swojej opinii o produkcie? Nie. Zawsze możesz wyrazić swoją opinię na temat produktu. Nawet jeśli otrzymałeś go bezpłatnie od sprzedawcy lub marki. Ostatecznie liczy się to, aby czytelnik wiedział, od kogo pochodzi wiadomość i jak należy ją kategoryzować.

Pisarz może szybko nabrać pozytywnego nastawienia do danego produktu, gdyż negatywne elementy są częściowo rekompensowane faktem, że produkt był darmowy, natomiast na zakupiony produkt często patrzy się inaczej i bardziej krytycznie: „Czy to był dobry zakup?” kupić ponownie? „” Czy ten produkt był wart swojej ceny? Dlatego ważne jest, aby konsument wiedział, kiedy autor otrzymał produkt za darmo. Następnie tekst, opinia, recenzja lub cokolwiek innego, co jest uczciwie prezentowane.

Co o tym myślisz, gdy zauważysz, że ktoś został opłacony za wystawienie pewnej pozytywnej opinii? Czy miałoby to znaczenie dla Twojej decyzji o zakupie czegoś, czy nie?

KategorieBlogów
  1. Pingback:20 najczęściej zadawanych pytań na temat Tindera - TopTut.com

  2. Pingback:Tinder — numer obsługi klienta 1800

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.